sinuhe // odwiedzony 116564 razy // [nlog_pierwszy_vain szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (175 sztuk)
15:51 / 20.09.2009
link
komentarz (7)

**


Sławomir Różyc. Jabłoń


Płeć wołała nas wiosną - Porzuć okno bezpieczne
Trawa w sadzie wilgotna, płeć zwieszała się w plastrach
Nie widziałem wyraźnie muszli w warkocz osnutej
Choć księżyca ubyło raptem o dwie ćwiartki


Księżyc w fraku cynowym na dwu końcach jak słowik
W płeć nas łowi na zapach, szepcze : Kocur twój Mirza
Chętnie zgłębi zawiłość płci szemrzącej spod liśćmi
Płeć nieśmiało z porzeczek : Prawda Solfernusie


Czuły w dłoniach jam garncarz łakomy na owal
Poszukałem nadmiaru wzdłuż wilgotnych pośladków
Kto tych kształtów okrągłych nie okiełzna na własność
Coś buczało w skrzydełkach, coś opadło nas rojem


Księżyc niósł się w ciemność drącym kocim spazmem
Biegłem, Wiosna ! krzyczałem, padałem wraz z żądłem
Płeć w krok za mną w pachwinach nastroszona wełną
Co się stało z księżycem ? Tego do dziś nie wiem



maj 2009. Wólka Węglowa.












wiersz znajomego zamieszczam. Gdzieś tam powstaje suwerenny poetycki świat, kraina nocy, z której przemycam tutaj kolejne kolejne obrazy. Po cichu mam nadzieje, że w pewnej chwili urzekną was te płótna, jako mnie urzekły. Miłe jest takie życie, tworzyć i szukać zrozumienia u innych.



moje życie to zarabianie na potrzeby. Moje życie to zjednywanie sobie życzliwości innych, bo przecież należy aby człowiek wrażliwy i kulturalny, spieszył ku innym z pomocą i serdecznością.



moje życie to pilnowanie rachunków i kont, bo nie lubię zalegać z niczym, nawet bez skasowanego biletu nie pojadę. Taki jestem akuratny, nudny z tą swoją przyjacielską pomocą przy kopaniu studni przyjacielowi, punktualny i na właściwym miejscu, że tylko mnie zostaje sięgnąć po wiersz znajomego, gdzie z utworu na utwór wszystko z wolna staje się magiczne. A ja , cóż, choć przez chwilę pomarzę, że wraz z nim jestem odrobinę szalony ...